Wpisy archiwalne w kategorii

tata czasem ma wychodne

Dystans całkowity:929.34 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:43:39
Średnia prędkość:21.29 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:464.67 km i 21h 49m
Więcej statystyk

2020/02/19

Środa, 19 lutego 2020 · Komentarze(3)
Improwizacja.

Nie wybierałem się na ten wyjazd. Zniechęcały mnie - ogólne zmęczenie oraz prognozy pogody, zapowiadające deszcze, które miały przechodzić przez cały kraj.

Ale przed wyjściem do pracy wyjrzałem przez okno. Zapowiadał się wiosenny dzień. Szybko załatwiłem wolne w pracy, spakowałem się i pojechałem. Nie wiedziałem czy pojadę non-stop czy z noclegiem, zabrałem więc ze sobą na wszelki wypadek sprzęt biwakowy z namiotem i gotowaniem oraz sporo prowiantu. Trasy nie miałem zaplanowanej - kształtowała się na bieżąco już podczas jazdy.

Aby szybciej wydostać się z miasta w ciekawsze okolice, na początek pojechałem na pamięć, trasami znanymi z podmiejskich wypadów. Dopiero po przekroczeniu Bugu pokręciłem się bardzo lokalnymi drogami. Malownicze krajobrazy, wioseczki, bardzo przyjemny odcinek. Po zmroku też pojechałem znanymi z poprzednich wyjazdów drogami. Tym bardziej, że w tych stronach drogi w nocy są niemal puste.

Wiatr trochę przeszkadzał, choć miał pomagać. Ale wyglądało słońce i było sucho. Nie było na co narzekać.

Wyjazd w te strony ma też swoje wady - trafiają się drogi o bardzo złej nawierzchni oraz bardzo trudno o zaopatrzenie czy ciepły posiłek. Szczególnie w nocy. Odbiłem się nawet od stacji, która jeszcze niedawno była całodobowa. Na szczęście trafiłem na otwartą jeszcze pizzerię w Sokołach. Pod tym względem to była ciężka noc. Zresztą nie tylko pod tym ...

W nocy temperatura spadła do zera. W zależności od miejsca i wysokości, wahała się pomiędzy 0,0, a 1,6 stopni. Kiedy gwiaździste niebo dawało coraz więcej nadziei na to, że prognozy jednak się nie sprawdzą, przyszła proza życia. Zaczęło padać. Przy tak niskich temperaturach, wietrze i dającym się coraz bardziej we znaki zmęczeniu, nie było to przyjemne. Dwukrotnie próbowałem przeczekać większe fale deszczu na przystankach, ale niewiele to dawało. Tylko marzłem bardziej i trudno było się potem ogrzać. Już lepiej było jechać bez przerwy. Tym bardziej, że mokre drogi, moczyły ubranie i jeszcze trudniej było się roogrzać.

Nad ranem jeszcze długo byłem zziębnięty. A im bardziej bolały pośladki i im więcej dziur było w nawierzchni, tym trudniej było się ogrzać. Do tego jeszcze złapałem kapcia i zmarznięty musiałem kleić dętkę.

W pobliżu wioski Pruska Wielka spotkałem pierwszego w tym roku bociana. Mam wątpliwości - czy już przyleciał czy tam zimował.

Świt był mokry, zimny i mglisty. Nawierzchnia długo była mokra. Wiało w twarz, a bolące dupsko nie zachęcało do jazdy po dziurawych i łatanych drogach. Zajechałem do Augustowa, żeby coś zjeść. Niestety o świcie nie jest z tym łatwo. Skończyło się na kawie i pączkach. Później było marcowo - a to deszcz, a to coś w rodzaju drobnego śnieżku, a to słońce. Silny wiatr zmieniał pogodę jak w kalejdoskopie. Trasę tak dobierałem, aby odwiedzić malownicze miejsca. Przypomniałem sobie jak tam jest ładnie. Kiedy zrobiło się późno, zaczęła się walka, aby zdążyć na bezpośredni pociąg powrotny do Warszawy. Wykrzesałem z siebie dużo, Jadąc pod wiatr, pokonując niezliczoną liczbę podjazdów i przebijając się przez miasto, wpadłem na peron niemal w chwili odjazdu.

Czasowo i logistycznie jedna wielka porażka. Tyłek skasowany na kolejne dni - muszę w końcu zabrać się na poważnie za dobór siodła. Ale cieszę się, że się jednak ruszyłem.










513,65 km; 23:41:29 (netto); +2465 m


Tata czasem ma wychodne.

Piątek, 5 kwietnia 2019 · Komentarze(0)


2019.06.01 Maraton Podróżnika "Warka+" (715 km non-stop) [relacja]


2019.05.01-05 Majówka 2018 [relacja]


2019-04-04 Warszawa-Gdańsk (412 km non-stop)


2019-03-30 Warszawa-Augustów-Czyżew (542 km non-stop)


2018.06.29 Warszawa - Regetów (407 km non-stop)


2018.04.20 Warszawa - Jastrzębia Góra - Modlin (912 km non-stop)


2018.01.25 Warszawa - Elbląg - Iława (478 km non-stop) [relacja]


2017.08.12-14 Świdowiec (Ukraina) [relacja]


2017.07.16-22 GSB (Główny Szlak Beskidzki - rowerem) (520 km) [relacja]


2016.11.26 Warszawa - Terespol (530 km non-stop) [relacja]


2016.07.28-08.05 Siemiatycze - Szklarska Poręba (1649 km)


2016.07.12-16 1/2 GSB


2016.06.04 Warszawa - Lidzbark Warmiński - Warszawa (621 km non-stop) [relacja]


2016.05.21 Warszawa - Sandomierz - Warszawa (629 km non-stop) [relacja]


2016.05.19 Pod Warszawą (216 km non-stop)


2016.04.16 Warszawa - Węgorzewo - Warszawa (646 km non-stop) [relacja]


2016.03.19 Warszawa - Lwów (566 km non-stop) [relacja]


2016.03.05 Warszawa - Poznań - Toruń (554 km non-stop) [relacja]


2016.02.13 Pogórze (112 km)


2016.02.12 Kaszuby (205 km)


2016.02.11 Pomorze (136 km)


2016.02.09 Szklarska Poręba - Kołobrzeg (509 km non-stop) [relacja]


2016.02.06-07 Warszawa - Olsztynek (162 km, 68 km)


2016.02.04 Bydgoszcz - Białystok (443 km non-stop)


2016.01.30-31 Dolny Śląsk (230 km, 82 km)


2016.01.23 Warszawa - Gdańsk (400 km non-stop)


2016.01.09 Warszawa - Łuków - Siedlce - Warszawa (264 km non-stop)


2016.01.06 Okolice Warszawy (152 km)


2016.01.02 Warszawa - Toruń (236 km non-stop)


2015.12.26 Warszawa - Terespol (201 km non-stop)


2015.12.19 Poznań - Olsztyn (386 km non-stop)


2015.12.12 Poznań - Warszawa (318 km non-stop)


2015.11.28 Warszawa - Gdańsk (372 km non-stop)


2015.07.04 Trasą P1000J (462 km)


2014.11.15 "Krwawa Pętla" (281 km)