Wpisy archiwalne w kategorii

z dziećmi

Dystans całkowity:2207.73 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:176:35
Średnia prędkość:12.50 km/h
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:59.67 km i 4h 46m
Więcej statystyk

2016-04-09 "Kociewie" 2/2

Niedziela, 10 kwietnia 2016 · Komentarze(4)

Noc jest zimna. Rano nie jest wcale cieplej, do tego jest wietrznie.


Śniadanie też gotujemy na ogniu.


Śniadanie.


Owsianka. Tym razem, z racji bliskości sklepu, wersja wypasiona - ze świeżymi bananami i pomarańczą


Bikepackingowa dziewczynka.


Wraz z upływem dnia rozpogadza się, nadal jest jednak rześko i wietrznie.


W drodze.


Historię terenu łatwiej poznać i zapamiętać zaglądając na stare cmentarze.


Wiosna!


W drodze. Trzech chłopców i jedna dziewczynka - chłopcy przez cały czas muszą być w akcji!


Wieje.


Dzieci w ramach edukacji, na początku wycieczki dostają kieszonkowe, które ma wystarczyć do końca wyjazdu. Okazuje się, że hitem stają się zapalniczki. Kasa niestety kończy się znacznie przed czasem.


W drodze.


Trafiają się też podjazdy, na asfalcie ...


... i w terenie.


Chłopcy bawią się w zasadzie nieprzerwanie.


W drodze.


W drodze.


W drodze.


Rzeka.


Pod koniec jak zwykle robi się późno, a my do przejechania mamy jeszcze kawał drogi. Niektóre odcinki pokonujemy asfaltem.


I nas dopadają przelotne deszczyki.


Po zachodzie słońca czeka nas jeszcze kilka terenowych odcinków.


Samotne drzewo pośród pól.


W drodze.


W drodze.


Całkowity zmierzch dopada nas niedaleko przed końcem trasy.


Jeszcze tylko kilka kilometrów i będziemy przy samochodach. Maciek robi swoją życiówkę.


Młodzi bikepackingowcy. Michał.


Kuba.


Maciek.


Noemi.


Ekipa w całości. Od lewej: Piotrek zwany Piłą, Kuba (l. 11 1/2), Maciek (l. 11 1/2), Sławek, Noemi (l. 12), Kasia, Paweł dawniej zwany Mistrzem, Michał (l. 9) zwany Miśkiem, Misiaczkiem lub po prostu Słodziaczkiem, Paweł zwany Pablem.


Dziękujemy za odwiedziny. Zapraszamy znowu!

Zapraszamy na wspólne wycieczki - z dziećmi i bez.


2016-04-09 "Kociewie" 1/2

Sobota, 9 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Trasa:

Sobota, 9 kwietnia 2016
Skórcz - Kranek - Wolenta - Czarnylas - Zelgoszcz - Zielona Góra - Szteklin - Sumin - Sucumin - Stary Las - Piesienica - Semlin - Jezierce - Tomaszewo - Pogódki - Garczyn - Liniewo - Liniewskie Góry - Liniewko - Nowa Karczma - Horniki - Wielki Kamień - Kamionki - Łąki - ...

Nocleg w namiotach w lesie na wzgórzach na północ od przysiółka Łąki.

Niedziela, 10 kwietnia 2016
... - Częstocin - Czarna Huta - Stara Huta - Micalin - Krymki - Majdan - Borcz - Skrzeszewo - Marszewska Góra - Jodłowno - Kozia Góra - Mierzeszyn - Cząstkowo - Boże Pole Królewskie - Wilcze Góry - Skarszewy - Czysta Woda - Wałdówko - Kleszczewo - Semlin - Piesienica - Karolewo - Radziejowo - Szteklin - (Kaliska) - Budy - Mościska - Zelgoszcz - Czarnylas - Wolenta - Skórcz

Fotorelacja:

Prognoza pogody na weekend była jednoznaczna - trzeba uciekać z Warszawy na zachód lub na północ. Decydujemy się na Kociewie, tam najbliżej jest szansa na suchy i słoneczny, choć zimny i słoneczny weekend. Umawiamy się rano w Skórczu, ale jeszcze na autostradzie dogania nas Piotrek z Maćkiem. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko docisnąć pedał gazu do podłogi i ciąć na północ.



W Skórczu spotykamy się z resztą ekipy. W czasie kiedy dorośli pakują sprzęt, dzieci mają czas na pogawędkę z dawno nie widzianymi rówieśnikami.


Wyruszamy!


Są i moje ulubione wierzby.


Prawie jak na Mazowszu.


W drodze.


W drodze. Humory dopisują (czasem aż za bardzo).


W drodze. Chłopcy szybko tworzą zgraną paczkę.


W drodze.


Każdy przystanek jest dla dzieci okazją do kolejnej zabawy, a dla dorosłych zadaniem do wyciągnięcia ekipy w dalszą drogę.


Posiłek młodego rowerzysty.


W drodze. Jedziemy malowniczymi polnymi drogami na których praktycznie nie ma ruchu samochodowego i dzieci mogą swobodnie jechać i bawić się w różne zabawy - na początku kolej na RPG.


W drodze. Im bardziej na północ tym teren staje się bardziej pagórkowaty i przez to malowniczy.


W drodze.


Wzgórza miejscami są niczego sobie. Fajnie się jedzie leśnymi dróżkami i ścieżkami.


Na nocleg zatrzymujemy się pośród wzgórz. W czasie kiedy dorośli organizują biwak, dzieci rozpalają własne ognisko.


Wieczorem przy ognisku.


Wieczorem przy ognisku.


Gotujemy jak zwykle na ogniu.


Rodzinna obiadokolacja.


Wieczorem na biwaku.







2016-04-03 "Świtaź" 2/2

Niedziela, 3 kwietnia 2016 · Komentarze(0)

W nocy jest mróz. Ranek wita nas słoneczny, ale nadal jest zimno.


Żaru nie ma, trzeba rozpalić na nowo.


Zaraz będzie ciepłe śniadanie.


Biwak.


Gotowanie.


Śniadanie.


Owsianka. Pycha!


W drogę!


Dzisiejszy dzień będzie już bardziej poleski.


Na skraju wsi.


W drodze.


Strażnik wsi.


A wy kuda?!


W drodze.


W drodze.


Z Bohom!


Chłopcy na wycieczkach mają własne kieszonkowe. Mogą sami nim rozporządzać. Sklepy to jedna z większych atrakcji i element świetnie motywujący do jazdy (jedziemy do sklepu). Przy okazji uczą się zarządzania własnymi pieniędzmi, a i dorośli mają więcej czasu dla siebie.


Pora na Małe Co Nieco!


Sklep dla dzieci jest jak oaza na pustyni, jak schronisko w górach.


Jest fajnie!


Nasz cel - Jezioro Świtaź.


Pan, pies i jezioro.


Woda czyściutka.


Michał bardzo chciał się wykąpać. Nie sprawdzał nawet czy woda przypadkiem nie jest zimna (3 kwietnia, w nocy przymrozki). Po prostu rozebrał się i ... pobiegł.


Inni nie mogli być gorsi.


Chyba niezbyt ciepła ta woda.


Po kąpieli trzeba się ogrzać.


Świtaź.


Po sezonie.


Na uboczu życia.


Pora zacząć wracać. Kawa na drogę.


Każdy rodzic zrozumie tę niedźwiedzicę.


Prypeć.


Centralna doroha.


I kolejne okno. Mam do nich słabość.


W drodze.


No i wreszcie poleski standard drogi.


W drodze.


Na samochodówce ta droga z poprzedniego zdjęcia to jest ta żółta (!), podwójna (!) szosa z okolic Położewa przez Hupały, Smolary Rogowe do Huszczy.


My nawigujemy klasycznie - mapa dwusetka i kompas.


W drodze.


W drodze.


We wsi.


W drodze.


W drodze.


Kolejny sklep. Chłopcy już się niepokoili, że piach i las się nigdy nie skończą.


W drodze.


W drodze.


Krzyż na końcu każdej wsi.


W drodze.


W drodze.


I kolejne przepiękne okno.


Konie wyskoczyły na nas znienacka.


W drodze.


Wiosna.


Po zmaganiach z piachem, na koniec lecimy przyjemną, twardą drogą przez łąki.


W drodze.


Wiosenne wypalanie traw.


Płoną całe połacie łąk.


Przy przygranicznej drodze.


Dzień chyli się ku zachodowi.


Na granicę jedziemy już po zachodzi słońca.


Przed przejściem granicznym jest "sajgon". Wiele razy przekraczałem granicę w tym miejscu, ale jeszcze nigdy nie było tam, tak jak teraz.


W końcu udaje się nam odprawić i formalnie wyjechać z Ukrainy.


Przekraczamy graniczny Bug.


Witamy w Polsce.


Michał idzie w ślady taty i sępi pieczątki.


Jak widać sępi skutecznie!


Wyjazd jest udany. Jak widać dobrze sponiewierało i jest komplet pieczątek w paszportach!


Udział wzięli - od lewej: Błażej (lat 7 - wykręcił kolejną życiówkę), Michał (lat 9) Marysia, Miłosz (lat 10), Kamil, Kuba (lat 11 i 1/2) i Paweł.


Dziękujemy za odwiedziny. Zapraszamy znowu!

Zapraszamy na wspólne wycieczki - z dziećmi i bez.



2016-04-02 "Świtaź" 1/2

Sobota, 2 kwietnia 2016 · Komentarze(0)
Trasa:

Sobota, 2 kwietnia 2016
Kol. Dorohusk - Okopy Nw. - Berdyszcze [przejście graniczne "Dorohusk" (PL)] - rz. Bug [PL->UA] - Wilczy Przewóz [przejście graniczne "Jagodzin" (UA)] - Jankowce - Równo - Huszcza - Opalin - Zabuże - Smolary Stoleńskie - Holadyn - Smolary Świtaskie - Grabów - ...

Nocleg w namiotach w lesie na północ od wsi Grabów.

Niedziela, 3 kwietnia 2016
... - Olszanka - Koszary - Zalesie - Lipowa - Świtaź - Grabowo - Kanał Prypeci - Samojlicze - Hupały - Smolary Rogowe - Budniki - Grochowiska - Opalin - Huszcza - Równo - Jankowce - Wilczy Przewóz [przejście graniczne "Jagodzin" (UA)] - rz. Bug [PL->UA] - Berdyszcze [przejście graniczne "Dorohusk" (PL)] - Okopy Nw. - Kol. Dorohusk

(mapa wykorzystywana do nawigacji w terenie) Mapa topograficzna Ukrainy 1:200.000, Wojskowe Zakłady Kartograficzne, Kijów; arkusz Obwód Wołyński (wyd. 2005)

Nazwy wg mapy archiwalnej: Mapa Taktyczna Polski 1:100 000, Wojskowy Instytut Geograficzny (WIG), Warszawa; arkusze: Chełm (pas 44, słup 37; wyd. 1931), Opalin (pas 43, słup 37; wyd. 1933), Świtaź (pas 43, słup 38; wyd. 1933), Luboml (pas 44, słup 38; wyd. 1933).

Fotorelacja:

Na wycieczkę decydujemy się w piątkowe popołudnie. Nie ma już czasu na załatwienie pozwolenia na przekroczenie granicy na rowerach. Jedziemy "na czuja". Na szczęście po niezbyt długich przekonywaniach, strażnik na pierwszym szlabanie puszcza nas dalej. Jest szansa!


Najpierw trafiamy na pogranicznika w niezbyt dobrym humorze (koniec zmiany), potem nikt nie wie jak odprawić rowery. Ostatecznie po przydługawej odprawie po polskiej stronie, w końcu udaje się nam wyjechać z Polski. Trzeba tylko jeszcze jakoś się przecisnąć.


Na moście granicznym na szczęście jest luźniej.


Po ukraińskiej stronie jest tłok i zamieszanie. Tu także nikt nie wie jak odprawić rowerzystów. W końcu przekraczamy granicę ostatecznie. Ukraina witaje nas!


Dobrze nam znana droga wzdłuż Bugu początkowo ma wyśmienitą nawierzchnię. Gdyby nie to, że jedziemy pod wiatr pewnie nie czulibyśmy w ogóle, że trzeba pedałować.


Sok brzozowy pozyskuje się tu niemal z każdej brzozy.


Wszystkiego w życiu trzeba samemu spróbować. I po to także są takie wycieczki.


W drodze.


W drodze. Im dalej tym nawierzchnia normalnieje.


Pora na spóźnione śniadanie. Świeże "żywe piwo" na pewno dostarczy niezbędnych składników odżywczych.


Michał koniecznie chce się nauczyć otwierać butelki na różne sposoby.


Tłok i tutaj.


Przy drodze.


W drodze. Im więcej dzieci tym mniej nudy.


W drodze.


Droga.


Przy drodze.


Miejscowe klimaty.


Kolejny odpoczynek.


Tak wygląda szczęśliwe dziecko.


Przystanek.


Ten bruk pamięta pewnie kawał, niezbyt łatwej historii.


We wsi.


Wiosna.


W drodze.


"Dzienne Wilki"


W drodze.


Chłopcy rozgrywają mecz towarzyski Polska-Ukraina...


... wynik przemilczę. W końcu liczy się przede wszystkim dobra zabawa.


Są też kibice.


Po meczu gra w karty, na pieniądze oczywiście.


We wsi.


W drodze.


Wieś.


W drodze.


W drodze.


Okno.


Okno.


Każdy chciałby z nami choć trochę zagadać.


Na biwaku. Pora rozpalić ognisko. Kora brzozowa świetnie sprawdza się jako naturalna podpałka.


Dobry podkład, kora i patyczki - ogień płonie od pierwszego razu.


Wieczorem przy ognisku.


Kolacja.


Jeszcze wieczorna herbata i ...


... można kłaść się spać.



2016-03-29 "Litwa" 3/3

Wtorek, 29 marca 2016 · Komentarze(11)
Trasa:
Dusia [Jez. Duś] – Graužai [Grauże] – Sutrė [Sutra] – Staigūnai – Zebrėnai [Żebrzyszki] – Prelomčiškė [Przełomszczyzna] – Babrauninkai [Bobrowniki] – Seimeniškiai [Siemieniszki] – Znica [Znicze] – Randiškė [Rządziszki] – Verstaminai [Werstominy] – Komisarówka – Roliai [Ralle] – Gudeliške [Gudeliszki] – Smolnica – Krosnėnai [Kraśniany] – Kiewlica – Dolnica – Šeštokai [Szostaków] – Kirsnelė [Kirśnianka] – Mikniškiai [Michniszki] – Gumbeliai – Błudziszki – Elveriškė [Jelwieryszki] – Rudamina [Urdomin] – Karužai - Lazdija [Łoździeje] – Dyviliškiai [Dziewiliszki] – Juozapavas [Józefowo] – [LT→PL] – Hołny Mejera - Ogrodniki – Żegary – (Sztabinki) – Borek – Sejny

Do nawigacji wykorzystywana była mapa: Mapa topograficzna Polski 1:100.000 (wydanie turystyczne), Wojskowe Zakłady Kartograficzne, Warszawa; arkusze: Sejny (nr N-34-71/72; wydanie I; 1995), Marijampole (nr N-34-59/60; wydanie I; 1994).


Nazwy geograficzne wymienione w [] są podane wg mapy archiwalnej: Mapa Taktyczna Polski 1:100 000, Wojskowy Instytut Geograficzny (WIG), Warszawa; arkusze: Sejny (pas 32, słup 37; wyd. 1929), Druskieniki (pas 32, słup 38; wyd. 1928), Olita (Alytus) (pas 31, słup 38; wyd. 1928), Simno (pas 31, słup 37; wyd. 1932).

Fotorelacja:

Biwak o poranku.


Śniadanie.


Poranna owsianka.


I poranna kawa.


Jedno z wielu miejsc biwakowych nad jeziorem.


Oleńka, wyśmienita ukraińska czekolada przyjechała z nami z jednej z jesiennych wycieczek na Ukrainę.


Takie strumyki zasilają Jezioro Dusia.


Jezioro Dusia.


W drodze.


W drodze.


Litewski gravel :-)


Miejscami teren jest pagórkowaty.


W drodze.


W drodze.


W drodze.


W drodze.


W drodze.


Chwila zadumy.


Szostaków. Splot na wyremontowanym torze do Polski.


Rudamina - kościół.


Łoździeje - kościół.


Na koniec pora na smakołyki. Najpierw parówkowa pizza!


Potem wypasione lody.


Niemal cały dzień to jazda pod silny, frontowy wiatr prosto w twarz. Za frontem przychodzi deszcz.


W drodze do Polski. Robi się późno, co chwila pada deszcz, więc lecimy główną drogą.


Dawne przejście graniczne w Ogrodnikach. Pamiętam z dzieciństwa komunikaty radiowe o 36 godzinnych i dłuższych kolejkach na tym przejściu.


W Polsce.


Sejny - tym razem za "dnia".


Na koniec, jak przystało na rowerowych podróżników hot-dogi na Orlenie.


Dziękuję za wizytę na blogu. Zapraszam ponownie!

Więcej zdjęć z wycieczek z dziećmi w witrynce Klubiku Karpackiego . Zapraszam na wspólne wyjazdy z dziećmi!


2016-03-28 "Litwa" 2/3

Poniedziałek, 28 marca 2016 · Komentarze(2)
Trasa:

… – Drapaliai [Drapole] – Žilwičiai [Żywulczyszki] – Šlapikiai [Szlapiki] – Dubravai [Dąbrówka] – Buciniškė [Bucieniszki] – Vosbūčiai [Wazbudzie] – Plenta [Planta] – Balkasodis [Balkosadzie] – Zulwa – (Tolkūnai [Talkuny]) – Geistarukai – Gudiniškės [Gudzieniszki] – Miroslavas [Mirosław] – Bendry – Vankiškiai [Iwańkowo] – Balkūnai [Bałkuny] – Varda [Warda] – Gudeliai [Gudele] – Luklingiany – Daugirdai [Dowgirdy] – Krokialaukis [Krakopol] – Navininkai [Nowiniki] – Verebiejai [Wierobieje] – Gluosninkai [Głośniki] – Saulėnai – Litvančiškiai [Litwańszczyzna] – Kolonistai - Simno – Kalesninkai [Koleśniki] – Spernia [Sperna] – Metelytė[Metelica] – Rynkajcie – Metele – Dusia [Jez. Duś]

Fotorelacja:
W nocy i nad ranem nie jest wcale zbyt ciepło.


Ale od czego jest ognisko. Można ogrzać zmarznięte w zabawie dłonie.


Śniadanie.


Brzuszek pełny to i od razu robi się cieplej.


Rowery gotowe do drogi. Uwaga! Zdjęcie zawiera lokowanie bardzo dobrego produktu.


W drogę.


W drodze.


W drodze.


W drodze. Ku Niemnu.


Okno.


Jarem nad Niemen.


Nad Niemnem.


Chwila zabawy.


Chwila odpoczynku (od dzieci).


Przy drodze.


W drodze nad Niemnem.


Wyjazd jarem z doliny Niemna.


W sklepie jest mnóstwo piw do wyboru. Po latach wyjazdów na Ukrainę podświadomie sięgam po jedyne piwo z nazwą napisaną cyrylicą. Strzał w dziesiątkę - przecież to Żyguliwskie prosto z Lidy!


Dzieci też mają coś od życia. W końcu przecież każda wycieczka to jazda "od sklepu do sklepu".


Jest! Nasz pierwszy bocian w tym roku!


W drodze.


Mapa ma już swoje lata i nie każda droga nadal istnieje w terenie.


Droga.


Błoto na drodze, błoto obok drogi. Kuba się nie poddaje i jedzie!


W drodze.


Wiosna.


Jest i drugi bocian.


"Unijna" wieża widokowa nad Jeziorem Metele.


Na biwak stajemy po zmroku w lesie na brzegu Jeziora Dusia.


Nad jeziorem. Szkoda, że to nie lato - wykąpalibyśmy się. Dobrze, że to nie lato, byłoby tu mnóstwo ludzi i mnóstwo komarów.


Gotujemy obiadokolację.











2016-03-27 "Litwa" 1/3

Niedziela, 27 marca 2016 · Komentarze(0)
Trasa:

… – Sztabinki – Poćkuny – Krejwińce – Berżniki – Nożegary – [PL→LT] – Kauknoris – [Subacze] – Kalviai [Kowale] – Kapčiamiestis [Kopciowo] – Jančiuliai [Janczule] – Juškonys [Juszkańce] – Šapurai – Kuolonys/Viktarinas [Kułańce/Wiktoryn] – Leipalingis [Lejpuny] – Černiauskai [Czarniawka] – Didžiasalis [Długa] – [Bałtoszyszki] – Druskininkai [Druskieniki] – [Bałtoszyszki] – Ringėliškė [Ryngaliszki] – Snajgupė – Ricieliai [Rycele] – Goubieniai [Gabińce] – Raudonikiai – Stračiūnai [Stroczuny] – …

Fotorelacja:

Gotowanie śniadania jak zwykle na ognisku.


W drodze.


Przydrożne bagienko.


W drodze.


W drodze. W tle Jezioro Sztabinki.


Suwalszczyzna.


Na granicy polsko-litewskiej.


W drodze.


Kopciowo. Pomimo świąt, ku naszemu miłemu zaskoczeniu trafiamy na otwarty sklep.


Na chybił-trafił zaczynamy od "1410", jest tak smaczne, że odpowiedni zapas trafia do sakw.




Bar w Lejpunach właśnie "się zamykał", ale przecież trzeba ugościć strudzonych podróżników.


Po drodze mijamy wiele drewnianych domów.


W drodze. Leśnymi drogami jedziemy w kierunku Druskienik.


W drodze.


Niemen w Druskienikach.


Druskieniki.


Druskieniki.


Druskieniki - główny deptak uzdrowiska.


W Druskienikach nadal czuje się sowiecki "klimat". Udaje się jednak znaleźć pizzerię z kawą. Przy okazji można zaplanować najbliższy dalszy ciąg trasy.


Przy drodze.


Krzyż.


Tak pozyskuje się wyśmienity sok brzozowy.


Dzień chyli się ku zachodowi.


Zachód słońca.


Pora na wieczorny posiłek.


Obiadokolacja - główny posiłek dnia.








2016-03-26 "Litwa" 0/3

Sobota, 26 marca 2016 · Komentarze(0)
Trasa:
Sejny – Borek – …

Fotorelacja:

Do Sejn dotarliśmy po zmroku. Po objeździe miasteczka pojechaliśmy do najbliższego lasu na biwak.


W czasie kiedy dorośli rozglądają się za dogodnym miejscem do przenocowania młodzież odpoczywa.


"Chyba już można iść spać"...





2016/01/17

Niedziela, 17 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Kategoria z dziećmi
Nie samym rowerem człowiek żyje.

Wreszcie i do Warszawy dotarła tegoroczna zima i można było poszurać na nartach. Niestety po zachodniej stronie miasta znacznie mniej śniegu niż po "właściwej".


Śladówki nizinne.

Kilka fot