2016-04-09 "Kociewie" 2/2

Niedziela, 10 kwietnia 2016 · Komentarze(4)

Noc jest zimna. Rano nie jest wcale cieplej, do tego jest wietrznie.


Śniadanie też gotujemy na ogniu.


Śniadanie.


Owsianka. Tym razem, z racji bliskości sklepu, wersja wypasiona - ze świeżymi bananami i pomarańczą


Bikepackingowa dziewczynka.


Wraz z upływem dnia rozpogadza się, nadal jest jednak rześko i wietrznie.


W drodze.


Historię terenu łatwiej poznać i zapamiętać zaglądając na stare cmentarze.


Wiosna!


W drodze. Trzech chłopców i jedna dziewczynka - chłopcy przez cały czas muszą być w akcji!


Wieje.


Dzieci w ramach edukacji, na początku wycieczki dostają kieszonkowe, które ma wystarczyć do końca wyjazdu. Okazuje się, że hitem stają się zapalniczki. Kasa niestety kończy się znacznie przed czasem.


W drodze.


Trafiają się też podjazdy, na asfalcie ...


... i w terenie.


Chłopcy bawią się w zasadzie nieprzerwanie.


W drodze.


W drodze.


W drodze.


Rzeka.


Pod koniec jak zwykle robi się późno, a my do przejechania mamy jeszcze kawał drogi. Niektóre odcinki pokonujemy asfaltem.


I nas dopadają przelotne deszczyki.


Po zachodzie słońca czeka nas jeszcze kilka terenowych odcinków.


Samotne drzewo pośród pól.


W drodze.


W drodze.


Całkowity zmierzch dopada nas niedaleko przed końcem trasy.


Jeszcze tylko kilka kilometrów i będziemy przy samochodach. Maciek robi swoją życiówkę.


Młodzi bikepackingowcy. Michał.


Kuba.


Maciek.


Noemi.


Ekipa w całości. Od lewej: Piotrek zwany Piłą, Kuba (l. 11 1/2), Maciek (l. 11 1/2), Sławek, Noemi (l. 12), Kasia, Paweł dawniej zwany Mistrzem, Michał (l. 9) zwany Miśkiem, Misiaczkiem lub po prostu Słodziaczkiem, Paweł zwany Pablem.


Dziękujemy za odwiedziny. Zapraszamy znowu!

Zapraszamy na wspólne wycieczki - z dziećmi i bez.


Komentarze (4)

@ giovanni

Wschód ma to do siebie, że po prostu nie może się znudzić. Ale mnie interesuje bardzo wiele i bardzo różnorakich terenów. Wiele z nich jest na zachód od Wisły - w przypadku Polski np. Pomorze Zachodnie, szeroko pojęty Dolny Śląsk. A na Kociewie pojechaliśmy bo akurat tam miała być w miarę dobra pogoda najbliżej Warszawy. A przypadku wycieczek z dziećmi, tych krótkich, kiedy można korzystać z prognoz pogody, ma to spore, o ile nie zasadnicze znaczenie.

garmin 21:33 niedziela, 17 kwietnia 2016

A co w tak na zachód? Wschód już wam się znudził?;)

giovanni 18:00 niedziela, 17 kwietnia 2016

@ Buczek

Dziękuję. To bardzo miłe, co napisałeś :-)

garmin 20:14 poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Wspaniała ekipa! Bardzo przyjemnie czyta się Wasze wędrówki. A te wieczory z ogniem i garami na nim... super! Będę tu wracać... ale to już chyba kiedyś pisałem :-)
Pozdrawiam

Buczek 20:11 poniedziałek, 11 kwietnia 2016
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!