Nie chciałbyś się zamienić ...
garmin 17:43 środa, 19 października 2016
Rano trzeba wyprawić dzieci do szkoły, a po południu odebrać zanim zamkną świetlicę. W weekend mogę albo siedzieć z dziećmi w domu, albo wybrać się na ... spacerek.
Masz rację " niektórzy to mają fajnie" - zazdroszczę tym, którzy mogą jeździć w weekendy, albo wieczorkiem po pracy, albo raniutko, albo jak są sprzyjające warunki, albo, po prostu, ... kiedy dusza zapragnie. Żal patrzeć czasem na prognozy pogody, kiedy zapowiada się sprzyjająca aura, albo kiedy wieje sprzyjający wiatr, z którym można by bez żadnego wysiłku śmignąć setki kilometrów :-)
Większość miejsc i upragnionych od dawna celów jest dla mnie przez to niedostępnych.
Poza tym, tak, jak pisałem ostatnio. Droga do/z pracy to jedyny czas kiedy w ogóle mogę jechać. Nic dziwnego, że wyciągam czas na maksa i jadę jak najbardziej okrężną drogą, aby tylko zmieścić się w tym czasie.
A wiatr ... od nie pamiętam już ilu dni, wciąż utrudnia jak może. Sam nie wiem jak to możliwe, bo przecież tak często zmieniam kierunek jazdy, jadę raz w jedną, raz w drugą stronę. A wiatr zawiewa to z jednej to z drugiej strony i rzadko kiedy wieje prosto w plecy. Na szczęście zelżał trochę.
Jak patrzę na Twoje pracowe dystanse, to po prostu... Niektórzy to mają fajnie :)
Basik 17:31 środa, 19 października 2016
A jak wiatr? Sprzyjający?