2016/01/25

Poniedziałek, 25 stycznia 2016 · Komentarze(0)
Rano do pracy. Po południu z pracy.

Zima się (chwilowo mam nadzieję) skończyła no i od razu zaczęły się kłopoty ze sprzętem. W drodze do pracy strzelił mi suport.
Nie lubię zimą grzebać przy rowerze. Żadna robota nie ma sensu, bo już następnego dnia kolejna dawka soli niweczy efekt. Trzymam kciuki, aby co tylko może wytrzymało do wiosny.


Najpierw trzeba było zdjąć korbę. Poszło szybko i sprawnie.


Z wykręcaniem uszkodzonego wkładu, zgodnie z przewidywaniami nie poszło już tak łatwo. Nie pomógł nawet drewniany "baton" o penetrancie nie wspominając. Ostatecznie zastosowałem wypróbowaną od lat metodę polegającą na krótkotrwałym podgrzaniu mufy.


Udało się wykręcić uszkodzony wkład! Teraz tylko pozostało wyczyścić gniazdo w mufie, przesmarować gwint i można wkręcać nowy wkład.


Na koniec korba wróciła na swoje miejsce. Nie czyściłem dokładnie całości bo rano, po przejechaniu paru metrów, będzie jak przed czyszczeniem.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!