Komentarze (2)

Bez obaw. Prohibicja kończy się na ogrodzeniu Bazy. No i na szczęście nie dotyczy tego, co już krąży we krwi i szumi w głowie. Wystarczy zrobić "dwa kroki" i ... cały smak Beskidu Niskiego jest do dyspozycji. Zresztą ... długo tam nie usiedziałem.

garmin 08:44 poniedziałek, 17 września 2018

Znakomita wyprawa; niezmiernie inspirująca. Piwo naturalnie musiało zostać wypite, nim Zawitałeś do abstynenckiej Bazy w Regietowie ;) Pzdr. G

Gallicjanin 07:50 poniedziałek, 17 września 2018
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!