2016/07/23
Sobota, 23 lipca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria poza miastem
Wieczorem przejażdżka do Góry Kalwarii.
Dawno nie wsiadałem na szosę, jakoś nie było okazji. Asfalt, lekki rower - jakaż to lekkość. Kilka dni temu, na pokonanie takiego samego dystansu w terenie, w górach, zamiast trzech i pół godziny jak tego wieczora, potrzebowałem ponad trzynastu godzin i podjechałem przy tej okazji prawie 4.500 metrów pod górę.
Dawno nie wsiadałem na szosę, jakoś nie było okazji. Asfalt, lekki rower - jakaż to lekkość. Kilka dni temu, na pokonanie takiego samego dystansu w terenie, w górach, zamiast trzech i pół godziny jak tego wieczora, potrzebowałem ponad trzynastu godzin i podjechałem przy tej okazji prawie 4.500 metrów pod górę.