2016/07/02 1/2 "Przewietrzenie Samuraja"
Sobota, 2 lipca 2016
· Komentarze(0)
Kategoria poza miastem
Wymarzony, starannie wybrany, wyczekany ... "Samuraj". Długo czekał na wyjazd. ... jakoś nie było okazji. A że jest przewidziany jako rower wyprawowy ... czekał cierpliwie na wakacje. No i wreszcie trafiła się okazja.
Jest super! Na równiutkiej szosie idzie prawie jak szosówka - tzn. jak szosówka z kołami 42C. Za to na dziurawym asfalcie, na szutrze, na polnych i leśnych drogach, w terenie ... idzie jak góral. W zasadzie nie trzeba przejmować się nagłą zmianą nawierzchni, nie trzeba starannie planować trasy. W terenie pełna wolność i niezależność, a na szosie lekkość i szybkość. Do tego mnóstwo punktów mocowania dla gratów i w 100% prawdziwa stal!
Na wale wiślanym.
Wisła.
Tradycyjnie - żurek w Górze Kalwarii.
W Chynowie nietypowe spotkanie - końska pielgrzymka do Częstochowy.
Rzadko kiedy trafia się jechać za końskimi zadami.
Jak dla mnie o jakieś czterdzieści stopni za dużo.
"Samuraj" na rynku w Warce.
W drodze powrotnej przerwa na kawę w cukierni w Górze Kalwarii.