2016/01/28
Czwartek, 28 stycznia 2016
· Komentarze(0)
Rano do pracy. Po południu, w drodze z pracy, na Ursynów w poszukiwaniu części do podniesienia napędu. Od ręki wbrew pozorom w Warszawie trudno coś kupić.
Generalnie pech, pech, pech. Napęd nie wytrzymał do marca i trzeba w pośpiechu coś improwizować. Flak na tyle - jeszcze nie połatany. A do tego sporo pecha w pozarowerowych sprawach. Dzień się kończy, może jutro będzie lepiej.
Generalnie pech, pech, pech. Napęd nie wytrzymał do marca i trzeba w pośpiechu coś improwizować. Flak na tyle - jeszcze nie połatany. A do tego sporo pecha w pozarowerowych sprawach. Dzień się kończy, może jutro będzie lepiej.